Witajcie! Wiem że od dłuższego czasu nie pojawiały się nowe posty - będziemy starały się wszystko nadrobić. Ja i Marlenka <3 chodzimy razem do szkoły, co niestety zabiera nam bardzo dużo czasu... jednak nie zapomniałyśmy o was ! :) Brak czasu i przyzwyczajanie się do szkolnych obowiązków nie przeszkodziły jednak w ĆWICZEENIACH!! Dzięki nim odreagowuje. Dopadło nas przeziębienie jednak mimo wszystko nic nie stało mi na drodze do realizacji mojego upragnionego celu - Boskiego Ciałka.
Wspominałam już o "Zielonej Kawie". - KLIK Ma wspaniałe działanie spalające zbędne kalorie od środka ale to nie wszystko - ma również działanie antybakteryjne.
Zrobiłam sobie taką kurację aby nie dać się zdominować chorobie. Zajęło mi to zaledwie trzy dni, szczęście że nie tydzień. Wypiłam dwie filiżanki tej kawusi, na drugi dzień po gorączce nie było śladu, katar się uspokoił i mniej bolało gardło. Szczerze polecam bo to naprawdę działa!
***
Z początku smak nie jest rewelacyjny, ale można się do niego przekonać :)
Jak taką kawkę przygotować? Należy ziarna przemielić przez maszynkę do mięsa gdyż są one bardzo elastyczne i giętkie a dopiero później do maszynki do kawy. Na początek wystarczy jedna płaska łyżeczka na filiżankę wody.
Już pod koniec miesiąca chciałabym się pochwalić wam moimi narazie skromnymi efektami, gdyż nie zrobiłam sobie wcześniejszych zdjęć. Ale cieszy mnie nawet jeden zgubiony cm i kilogram bo wiem że to dzięki mojej ciężkiej pracy! Bez żadnych tabletek tylko racjonalne żywienie i dużo dużo ćwiczeń.
Ja swój dzień (sobotę) zaczynam od serii 50 przysiadów, następnie staram się te 10 minut pojeżdzić na rowerze stacjonarnym, po godzinie 17 ćwiczę różne partie ciała np z Mel B czy z kochaną Panią Chodakowską. Po takim wysiłku mam chęci na jeszcze więc powtarzam wszystkie cwiczenia jeszcz raz. I wtedy upadam zmęczona na łóżko ale równie zadowolona z siebie i z tego jakie piękne będą efekty mojej pracy.
Pozdrawiam serdecznie!!/ Ola